Początki, czyli jak podejść do adaptacji przedszkolnej
Nowe miejsce. Nowi ludzie: mali i duzi. Nowe obyczaje. Nowy rytm dnia. Nowe
odgłosy, smaki i zapachy. Nowe przedmioty. Wiele z nich intrygujących i kuszących.
Kiedy tylko potrzeba bezpieczeństwa („jestem bezpieczny w tym miejscu i z tymi
ludźmi”) zostanie zaspokojona, uaktywni się silna dziecięca potrzeba eksploracji i
rozwoju.
Jak pisze psycholożka dziecięca Anita Janeczek-Romanowska „celem adaptacji jest
stopniowe nawiązanie kontaktu i zbudowanie zaufania wobec dorosłych, którzy na te
kilka godzin mają przejąć opiekę nad dzieckiem. Ten kontakt i zaufanie dotyczy
rodziców, ale też, a może przede wszystkim, dzieci. Przejść spod skrzydeł rodzica,
pod skrzydła nauczyciela. W miarę możliwości bezpiecznie i z przekonaniem, że nie
jest to już dla mnie (dziecka) zupełnie obca osoba. Jeśli dorośli zrobią na to wszystko
przestrzeń, zwiększa się szansa na to, że ów kontakt stanie się wstępem do relacji.
Relacji, w której poznaję kogoś, komu zaufali moi rodzice. Komu oddali mnie
pod opiekę, a nie kto wziął mnie siłą i w pośpiechu. Zobaczcie – rodzice oddali mnie
pod opiekę, nikt mnie im nie wyrwał.”
Wiemy, że trafiają do nas bardzo świadomi rodzice, zaangażowani, wspierający.
Razem na pewno uda nam się przeprowadzić dzieci przez tę życiową zmianę z
korzyścią dla nich. Niektóre dzieci zaadaptują się zaskakująco szybko, inne będą
wymagały więcej czasu, cierpliwości i zrozumienia. Niektóre będą miewały chwilowe
kryzysy po każdym weekendzie lub dłuższej przerwie. To w głównej mierze kwestia
temperamentu i wrodzonej wrażliwości.
Zebraliśmy kilka pomysłów, które powinny nam wszystkim w tym pełnym wyzwań
czasie pomóc. Pamiętając, że to Wy najlepiej znacie własne dziecko i jego potrzeby, i
że nie istnieją magiczne sposoby, zaklęcia i formuły powodujące ekspresową i
komfortową dla wszystkich adaptację, chcemy się podzielić z Wami naszymi
przemyśleniami na temat dobrych praktyk adaptacyjnych. Jesteśmy też otwarci na
Wasze prośby i sugestie.
Ze swej strony sugerujemy:
– jeśli Wasze dziecko tego potrzebuje, żegnajcie się z nim spokojnie i w
miarę możliwości bez pośpiechu (wiemy, jak cenna rano jest każda minuta, ale
niektóre dzieci potrzebują kilku chwil na przejście ze świata domowego do
przedszkolnego, umówienia się na powrót, przytulenia, spokojnej rozmowy). Wiemy,
że spieszycie się do swoich obowiązków i bardzo się staramy ułatwić Waszemu
dziecku poranny start, ale musimy przy tym uszanować emocje jego oraz innych
dzieci.
– weźcie pod uwagę, że niektóre dzieci są smutne lub płaczą przy rozstaniu, ale
zgadzają się, by w tym smutku pomagał im i towarzyszył nauczyciel. Po pocieszeniu
są gotowe zająć się zabawą. Jeśli to Wasz przypadek, damy Wam znać, jak dziecko
radzi sobie już po kilku minutach porannego ukojenia. Jest to sytuacja odmienna od
wyrywania na siłę rodzicowi protestującego dziecka.
– okazujcie zrozumienie dla uczuć dziecka, pomóżcie mu nazwać targające nim
emocje, ale też nie indukujcie w nim własnego strachu i nie obciążajcie
własną tęsknotą, obawami i rozterkami.
– na początku lepiej zostawić dziecko w przedszkolu na krócej, niż ono dałoby
radę „wytrzymać”: zdecydowanie lepszy będzie niedosyt niż przesyt. Dla większości
dzieci w pierwszych dniach adaptacji jest to czas od 1 do 3 godzin.
– jeśli dziecko tego wymaga, wejdźcie z nim do sali i poczekajcie, aż się oswoi z nową
sytuacją. Prosimy Was, byście w sali zachowywali się cicho, spokojnie i starali
się nie rozpraszać uwagi innych dzieci. Wskazane jest też bycie nieco nudnym dla
własnego dziecka:). Niech od organizacji atrakcji, oprowadzania i pomocy dziecku
będą nauczyciele – w innym wypadku nigdy nie dostaną szansy na nawiązanie relacji
z nowym podopiecznym. Dziecko zaufa nowym osobom dopiero wtedy, gdy zobaczy
zaufanie do nich w oczach rodzica i dostanie od niego przyzwolenie na wejście w
kontakt z opiekunem.
– jeśli dziecko nie daje rady się rozstać, zaproponujmy, że na czas jego zabawy
posiedzimy w szatni (dziecko będzie miało dostęp do rodzica, kiedy tylko zgłosi
taką potrzebę). Jeśli dziecko nie będzie chciało opuścić rodzica w szatni, nauczyciele
będą podejmować nienachalne próby zaproszenia dziecka na salę i zachęcenia do
ciekawych zajęć. Stopniowo możemy zacząć opuszczać przedszkole – zawsze po
uzgodnieniu z dzieckiem i nauczycielem oraz po pożegnaniu – na coraz dłuższe
okresy.
– prosimy, bierzcie pod uwagę, że w okresie adaptacji nauczyciel może zadzwonić do
Was i poprosić o wcześniejsze odebranie dziecka, które tego potrzebuje.
Przeciąganie na siłę pobytu w przedszkolu nie przyspieszy procesu adaptacji. Co
gorsza – może go drastycznie spowolnić, gdy dziecko straci do nauczycieli zaufanie
(‚mieli zadzwonić do mamy, gdy będzie mi źle i mama miała przyjść’).
Zapewniamy, że nauczycielom bardzo zależy, by takie sytuacje były rzadkie i na pewno dołożą
wszelkich starań, by dziecko czuło się bezpieczne, zrozumiane, dało sobie pomóc i
zechciało poszukać pocieszenia najpierw u nich, zanim wezwie na pomoc rodzica.
Nauczyciele zawsze najpierw postarają się ukoić dziecko przez rozmowę czy
przytulenie, zapewnienie odpoczynku, ograniczenie bodźców itp.
Postarajcie się ograniczyć zmiany w życiu dziecka przez pierwsze miesiące
przedszkolnej przygody (odpieluchowanie, odstawienie od piersi, zmiana
codziennych zwyczajów, diety, rytuałów usypiania, nauka ‚poprawnego’ zachowania
się itd. itp. mogą poczekać – nam nic z tej listy nie przeszkadza:)).
Prosimy weźcie też pod uwagę, że istotne zmiany w życiu dziecka, ta
kie jak narodziny rodzeństwa, przeprowadzka czy napięta sytuacja w domu, które miały
miejsce w okresie okołoadaptacyjnym, mogą utrudnić i wydłużyć czas adaptacji.
Przygotujcie się na trudne zachowania (wybuchy złości, płacz, duże zmęczenie itp)
po powrocie z przedszkola. One niekoniecznie oznaczają, że w ciągu dnia działo
się coś złego lub dziecko np. nie dość długo drzemało; częściej jest to naturalne
odreagowanie nagromadzonych emocji i zmęczenia nowymi bodźcami. Dziecko tam,
gdzie czuje się najbezpieczniej, wyrzuca z siebie całe napięcie i zmęczenie ciężką
pracą adaptacyjna, jaką wykonało w przedszkolu. Jest to więc dla Was nawet
swoisty komplement:). Dajcie dziecku czas, zrozumienie, spokój.
Po przedszkolu spróbujcie się nie spieszyć, nie popędzać dziecka, spędzić razem
czas w spokoju. Nie wypytujcie dziecka („nie płakałeś?”, „zjadłaś obiad?”). Dziecko
zrelaksowane zapewne samo zacznie Wam opowiadać o wydarzeniach minionego
dnia. Przyjmijcie te opowieści. Dajcie dziecku mówić o przygodach i radościach, ale
też o smutku i tęsknocie.